poniedziałek, 27 lutego 2017

Jeszcze jedna plotka dzisiaj


Nowe  plotki


Nie dla mnie
Dla niektórych gości
Ubiera kostium nagości

Ty masz stworzyć
Stwórz mi okazje
Spijemy wspólne małmazję

Dosyć zabawy!!
Żarty na stronę
Bierz mnie za żonę

Gdzie ci mężczyźni?
Tyle niezadowolonych żon
Uwodziciele zbierają plon

Nagana
Kilka chwil
Za szybki Bill

Seks gawędziarz
Można bez końca na ten temat
Jak go stosować  to dylemat

Piratka
I tak się zdarza
Że upoluje korsarza

Energiczna
Los jego ponury
Został przyparty do muru

Konieczność
Gdy przypinasz mężowi poroże
Kup szersze łoże

Sam sobie winien
Los przesądzony
Teraz bija pokłony

Gimnastyczka     
Gdy poczuje chętkę
Ciało jej się staje giętkie

Ius primae noctis
Gdy stała się wreszcie tknięta
Wniebowzięta

Nie sięgaj nigdzie
Gdyś niedołęga
Za nisko nie sięgaj

Nic z tego
Ona była gorąca
On miał naturę zająca

Owad
Był motylkiem
Dla każdej chwilkę

Ius primae noctis
Oboje maja ochot ę
By sprawdzić  cnotę

Była blotką
On tymczasem
Przebił ją asem

Reklama
Nie musisz aż tak być bogaty
Sprzątanie gratis

Uległa pokusie
Ten diabeł miał jeden róg
Tym rogiem ją zwiódł

Taka niepewna
Jej wielka usterka
Zbyt wielu na nią zerka

Zaraził
Moje złote myśli
Adonis mi kryśli

Bezpłatne!!
W najwyższej cenie
Wspólne zapomnienie

Wybiórczy
Leci mi ślinka
Na horyzoncie blondynka

Nie zdradzaj innej
Mówi jej wewnętrzny głos
On ma nabity trzos

Za ile
Szukam dziewoi
Co mi smutek ukoi

Kłopot
Pragnie a się boi
Że się dwoje roztroi

I to dobre
Grzech z  tobą miałem na myśli
Niestety tylko się przyśnił

To za mało
Śpiewał za często romanse
Utracił szansę

Powszechna choroba
Erotyka
Każdego dotyka

Prośba do Ewy
Na owoc mam chrapkę
Poczęstuj mnie jabłkiem

Przezorna
Miała dobrego nosa
By zajrzeć najpierw do trzosa

Przespałeś bracie
Sen mara
Nie była z nas para

Na deszczu?
Najczęściej  wiosną
Dwoje się z sobą zrosną

Jest za co
Mój portfel jest gruby
Więc mi mówią  mój luby

A w nadtekście?
Najwięcej treści
W podtekście się mieści

Wiemy  wiem
Powiem wam szczerze
Najpierw na piętrze potem na parterze

Gustuj w innych owadach
Motyl przysiadł  na kwiecie
Odfrunął co dalej wiecie

Czekasz na tęczę?
Szaleję w mej duszy burza
Więc klękam u jej podnóża

Odludna
I to się zdarza
Łożem bywa plaża

Za słaba moneta
W jej ustach trele słowicze
Chwale na zapłatę liczę

Lepiej na jawie
Szumią jodły na gór szczycie
Ja o Halce marzę skrycie

Słowo klucz
Kobieta mężczyzna bogaci w treści
A wszystko w jednym słowie sie mieści

Powraca z zabawy?
Idź sobie panno zabawa skończona
Dzisiaj z wczasów powraca żona

A feromony?
Siła w jej nagości
Podnosi prości

Prośba  ukryta
Prosi o jabłuszko
A pachnie mu łóżko

Z pralni?
Możesz przyjść  jutro
Lecz przynieś mi futro

Zachłanna
Przyjdź do mnie we wtorek
Przynieś pieniążków worek

Bo sam goły jak mysz…
Nie doznaje łaski
U golaski

Dla mnie
Mija twoja uroda
Szkoda

Nic z tego
Zakochał się w aniele
Obiecywał sobie wiele

Zawiedziony
Całował tylko jej ręce
A spodziewał się więcej

Finis
Wyczuła
Że tylko gaduła

Kosze są za darmo
Dostał kosza
Nie miał złamanego grosza

Choć przystojny jak Apollo
Mężczyzna bez szeląga
Nie pociąga

Szukała tura
Zrzedła jej minka
Znalazła mamy synka

I na co innego
Zapraszam na wina kieliszek
Jutro lepiej dzisiaj

Kreślarz
Świetlaną  przyszłość przed nią kryśli
A co innego  ma na myśli

Każda czarną dziurą?
Do szukania gwiazdy służy mu luneta
Co którą znajdzie to nie ta

Spec
Spotkał kotkę kot
Pozyskał ją w lot

Cnotliwa?
Z przystojnym panam
Dokonała skoku w nieznane

Wezwanie na pojedynek
Dam ci taka radę
Bądź tarczą mam szpadę

Z cnotliwą?
Tej fraszki taki morał
Przegrany kto się nie uporał

Ile treści w jednym słowie
Rzekła mi jedno słówko
Jestem wdówką

Oświadczyny poety
Jest w tobie tyle słońca
Opalałbym się przy tobie bez końca

 Niestety jam nie kogut
Niejednego cechuje buta
Koguta

Mało skuteczne
Do przyjaciele z piękną  kobietą
Wołam liberum veto

Na obnażoną
Sama przyczyniasz się walnie
Że spoglądam na cię nachalnie

Nawet u biskupa
Miłosna wena
Zapisana w genach

Ludowa mądrość
Nie bądź za gorący
Bo szybko wyparujesz

Ale mam gaśnicę
Patrząc na ciebie
Dostaję  zapalenia uczuć

Lub powtórzymy
Będzie nam milej
Gdy przedłużymy te chwile

Po ten kwiat czerwony
Możesz być dla mnie różą
Lecz bez kolców

Gość w dom
W jej pokoju gaśnie światło
Dlaczego zgadnąć  łatwo

Każda
Dziewczyna
Persona grata

Chodźcie w farmerkach
Mini czy maxi
Długość jej spódniczki daje do myślenia

Ja też ofiarą
Bywa kozioł  ofiarny
A koza?

Częste brudne
U mężczyzny najskuteczniejsze  feromony
Znajdują się w portfelu

Esperanto?
Gdy dwa języki się sparzą
Więcej treści wyrażą

Ostrzeżenie malarza
Nie pozuj mi do aktu
Ja nie mam taktu

Nie była gwiazdą a..
Pełniłaś w mym życiu funkcje meteora
Z tęsknotą za tobą się nie uporam

Namówił do grzechu
Diabeł mnie nawiedził
Był zazdrosny o moją diablicę

I jest wypadek
Gdy obje młodzi
Hamulec zawodzi

Z tobą
To co mam na myśli
Niech mi choć się przyśni

Zapowiedź?
Gdy skroń przy skroni
Już się nie obroni

A one dla jednego
Dojrzałe grona w jej winnicy
Żeby je zerwać wielu na to  liczy

Po kolei
Począwszy od ręki
Posiadł wszystkie jej wdzięki

Muzykalni?
Tańczyli ze sobą kankana
Od wieczora do rana

Koronacja
Do ślubu włożyła koronę
Ma władczynię nie żonę

Pytanie
Na usta mi się ciśnie
Kiedy na moich zawiśniesz

Bierz przykład
Idziesz na randkę idź tam gdzie  mrówki
Otrzymasz co zechcesz bez wymówki

Czytaniu z oczu?
Po  wspólnej lekturze
Czym mogę ci służę

Metafora
Do męża rzekła mój przyjacielu
Dziś w nocy sprawiłam ci nowy kapelusz

Liczyłem na pazia
Przysiadł się do mnie motylek
Lecz był to kapustnik bielinek

Jednorazowo
Chętnie ją  posiędę
Gdy będziesz tylko happy endem

Resztę dopowiem
Bądź mi nudystką
Nic więcej to wszystko

Nagana? 
Mam ci wiele do zarzucenie
Ramiona

Każdy dzień jest dobry
U mnie wolna sobota
Przyjdź  ale z kolią ze złota

Każdy
I ludzie do bani
Też zakochani

Myjcie się dziewczyny
Ma być czyste
Pod figowym listkiem

Będę cię szukał
Krąży o tobie plotka
Każdy się cieszy kto cię spotka

Wołanie młódki
Jestem na starcie
Kto da mi oparcie

Sarenka
Czym mam tym się dzielę
Gdy mąż jeleń

Pójdzie do nieba
Cnota to wielka zaleta
Gdy już nad grobem kobieta

Np. gry w chowanego
Zapraszam na figielki
Dozwolony wszelki

Do utraty tchu
Chodzi mi o to
Byś  dręczył pieszczotą

 I odgórnie
Oddolnie
Działajmy frywolnie

Kto szuka ten znajdzie
Pożądanie pierwszą naturą człowieka
Mężczyzna szuka szparki a panienka ćwieka

Resztę znacie
Można bez słowa  się zrozumieć
Gdy ja mrugam do cię a ty ku mnie

Oj co się dzieje
Gdy erotyka
Dwoje dotyka
Taka klika
Dostaje bzika

Kultura obowiązuje
Twoje uwielbiam obfitości
Można określić  je prościej

Przyrody?
Gdy dwoje płonie
Zaczyna się na ustach
Kończy na łonie

Można wszędzie
Przeżyjmy życie w  zabawie
W lesie na trawie

Nie opieraj się
Zrozum
Straciłem dla ciebie rozum

Przewrotna jest natura
Jeden kogut i dziesięć kur
Jedna dama za nią sznur

Padają pokotem
W miłosnej grze zwycięzców dwoje
Lubię takie boje

 Nie dla każdego
Same w tobie pokusy
Tyle miejsca na całusy

I na czym kończyć
Gdy naga dziewczyna
Od czego zaczynać?

Się uzupełnia
U mnie do niej rządza
U niej do pieniądza

Prosta mowa
Raj ci stworzę
Gdy użyczysz łoże

Siła młota?
Nie dała się skruszyć była jak skała
Na dźwięk trzosa skruszała

A bilbord  gdzie?
Urodą urzeka
Na elekcję czeka

Taką akceptuję
Ma zalety liczne
Wszystko jest w niej erotyczne

Klęska
Uważała się za bóstwo
Póki nie stłukło się lustro

Opłaca się
Spotkała natręta
Przestała być święta

Dla lwa
Nie dla misia
Moja pisia

Łatwiej uprawiać?
Światło wolę od ciemności
Chcę oglądać twoje włości

Pozostanie popiół
Gdy nie do pary
Przygasną żary

Nienasycony?
Jedna mu  zbrzydła
Na inna zastawia sidła

I to i to dobre
On przed nią klęka
Ona woli noszenie na rekach

Do kielicha
Gdy motyl wprowadzi swoją ssawkę
Wytrząśnie pyłku pełną dawkę

Oko bawią
Twoje udka
Na smutek odtrutka

Tak po ciemku?
Szukali igły w stogu siana
Do rana

Katastrofa w lesie
Obsiadły ją mrówki
Musiał  je szukać bez wymówki

Nie rdzewieje
Zapraszam cię do mnie
Na odnowienie wspomnień

Ale wieszczem nie zostałem
Miałem i ja swoją Marylę
Też z winy ojca tylko na chwilę

Może być i Zosia
Szukam dziewczyny do gry w duecie
Basię Anię czy Miecię

Jednorazowy?
Przestrzegam
Mogę być alfa nie omega

Tylko u pszczół
Królowa potrzebuje wielu trutni
Jeden ją dosiądzie za to inni smutni

A inne?
Mówi się trudno i kocha się dalej
Tę którą kocha się najtrwalej

Wolność w swoim domku
Paweł i Gaweł w jednym stali domu
Nie powiem co robili po kryjomu

Tak cię kuszą?
Zapatrzony w twoje grusze
Pilnować się muszę

Nawet garbata
Na każdą młódkę oczami łypię
Bo każda w moim typie

Spłukałem się
Pozwól na kredyt
Polecieć z tobą w niebyt

Na obozie
Płonie ognisko w lesie
A mnie do ciebie chce się

Oświadczyny  chuderlaka
Utwórzmy ze  sobą parę
Przyrzekam nie będę ci w życiu ciężarem

Rozpacz
O rety
Chce mi się do kobiety

Ze mną nie zakwili
Po jednej takiej chwili
Może  ci zakwilić

Kłusowniczka
Złapała mnie we wnyki
Przez te dwa swoje pieprzyki

Strój zawsze modny
Przyśniła mi się
W strip - teasie

Jawnogrzesznica wiąże
Sprowadziła mnie na zła drogę
Uwolnić się od niej nie mogę

Brudasy moralne
Zanurzeni w wannie
Myliśmy się starannie

Może znachor
Tabletka się przyda
Gdy nie ma libida

Pokonał
Wreszcie
Ją pieszczę

I wypuszcza strzałę
Gdy się panna zapomina
Eros łuk napina

I tak zwietrzejesz
Gdy nadszedł twój czas
Nie bądź twarda jak głaz

Karać!
Gdy zasłaniasz swą urodę
Oczom męskim czynisz szkodę

To lubię
Od góry dekolt od dołu mini
Miłości bogini

Znacząca uwaga
Miej zawsze gładkie oblicze
Do swych przyjaciół ciebie zaliczę

Rób coś nie siedź
Rzekła mu ty tumanie
Nie siedź  ze mną na otomanie

Raczej racjonalne!
Słał jej propozycje chamskie
Stańmy się na chwilę bliźnięta syjamskie

Aż tak?
Była dla niego persona grata
Nie widział za nią świata

Brak ci strzały?
Unika cię Psyche
Chłopię z ciebie liche

Rozum przeszkadza
Rozumu u niej niewiele
Cała wartość w ciele

Zapasy
Bój całkiem nie rzadki
Położyć zawodniczkę  na łopatki

Dowody czego?
Noszę przy sobie  dowody
Niech sprawdzi  stary czy młody

Do połowów?
Ona ma przynętę on wędzisko
Więcej nie potrzeba to wszystko

Nieudacznik
Tym ją do siebie zraża
Nie powtarza

Różnica wzrostu?
On ma zalety ona ma zalety
Nie pasują do siebie niestety

Niech będzie wesoło
Gdy fakty  są nagie
 Nie wolno  zachować powagę

Po lekturze?
Moje zachowanie kładę
Na karb hrabiego de Sade

Lub vice versa
Była z nich dobrana para
Ona sadystka a on ofiara

Oni nie są muzykalni
Ona na to liczy
Że go uwiedzie jej głos słowiczy

Często jest robaczywy
Zakazany owoc smakuje lepiej
Można go kupić w tajemniczym sklepie

Pospiesz się
Rozkwitnij mój rozmarynie
Czas szybko płynie

Szczególnie mężczyzna
Każdy to przyzna
Miła młoda golizna

Dobre  i to!
Szczęśliwy zbudziłem się z rana
To był sen – fata morgana

Gdy  masz swoją Psyche
Gdy Eros wyciąga procę
Czekają was bezsenne noce

Po to daje się złowić
Gdy wilk upoluje owcę
Oboje staczają  się na manowce

Kożuchowi też się coś należy
Pasuje do niego jak kwiat do kożucha
Dla niej to była przelotna fucha

Wyprawa naukowa
Odwiedzili oboje świątynię Angkor  Wat
Otworzył się przed nimi nowy  świat

Rada dla młodych
Najpierw przeczytaj księgę Owidiusz
Gdy na podboje ruszasz

To tylko plotka
Krąży o niej fama
W nocy nie jest dama

Pełno ich w głowie
Nieprzystojne niestety
Moje fraszkowe wersety

Czeka i czeka
Opinię o sobie chętnie zszargam
Gdy wreszcie zawiśniesz na moich wargach

Pytanie za pięć punktów
Czy to zalety czy wady
Że przy tobie brak mi ogłady

Bez skutku?
Chcę jej ofiarować nad sobą władze
Więc kadzę jej i kadzę

  przecież  inni
Los twój marny
Gdy mąż niezdarny                                                                                                                               
Każdy wilk ma swoją Jagnę
Spotkał wilk jagnię
Nie zjadł  coś innego pragnie

Głodny?
Jadłbym ciebie  łyżką lub widelcem
Spragniony  wielce

Następca tronu
Były rządy Izydora
Teraz przyszła na mnie pora

Ma tylko jeden rym
Erotyzm  ubogi w czynie
Za to z fraszek słynie

Uważaj z kim się zadajesz
Taka muza
A kocha łobuza

Nie poddaj się
Jej uroda zniewala
Lecz to tylko malowana lala

Zjawa
Stale mi umyka
Moja Eurydyka

Dulski?
Ma tyle do powiedzenia
Nie wyszedłem w życiu z twojego cienia

Lolitka?
Gdy jak kwiat zakwitniesz
Stanę przed tobą czołobitnie

Musi się urodzić
Szminka nie czyni
Z panny bogini

Schorowany
Dopraszam się łaski
Leczą mnie oczu twoich blaski

Dobry na podryw
Nie jestem pawiem
To choć dowcipem cię zabawię

Jestem smutny
Kurka dla kogutka
Na smutek odtrutka

Małżeństwo?
Moja Afrodyta
Została zdobyta

Może lubczyk?
Nie pomogły czary
Mówi jesteś za stary

Don Juan
Nie liczy
Swoich zdobyczy

Pilnujcie swoje kobiety
Gdy grasuje Casanowa
Drży męska połowa

Pozwól
Dwie twoje grusze i półkule
Pieściłbym  jak najczulej

No z czego?
Po jej minie
Poznał z czego słynie

Czasem i w łożu
Kochał ją nad życie
Raz na łące a raz w życie

Pierwsza się nie liczy?
Najpierw bada
Czy opłaca się zdrada

Kupido nie śpi
I za dnia i w nocy
Strzela do nas z procy

Trzymaj wzrok na uwięzi
Wzrok męski pieści
Co pod sukienka się mieści

Jeszcze bliżej
Zajmuję takie stanowisko
Z  tobą bywać bardzo blisko 

Wolny strzelec?
Co mnie do ciebie zraża?
Że ciągniesz mnie do ołtarza

Chcesz tak mało?
Niech choć mi da się
Objąć cię w pasie

Przybądź co mnie dam ci…
Mam przytulną sypialnie
W niej bardziej moralnie

I żywopłot nie pomoże
Sąsiad sąsiadka
Gotowa wpadka

Czego się boisz głupia?
Na nasze spotkanie intymne
Zasnuję zasłony dymne

Rada Lwa…
I w chałupie i we dworze
Bądź gotowa w  każdej porze

Dewiza podrywacza
Na usprawiedliwienia
Mam to że ciało twe cenię

Warunek nie do odparcia
Gdy ci na szyję założę obrożę
Poddaną twoja stanę się może

Potrzebne nożyczki
Kiedyś pończoszki dzisiaj rajstopy
Kłopot mają z tą zmianą chłopy

Coraz wcześniej
Weź mnie
Ja chcę wcześnie

Brzegi rwie…
Była z niej woda cicha
Do dna wypiłem z kielicha

Przedwcześnie osiwiała
Życie przespała
Stała się omszała

Tak z rana?
Gdy kogut zapieje
I ja chcę jej

Potem jest milczenie?
Od słowa do słowa
Sukcesu połowa

Bak decyzji?
Zwleka zwleka
A życie ucieka

Zapładnia?
Jeszcze jedna fraszka dzisiaj
Bo mi w  głowie wciąż tkwi pisia

Poddany?
Wzrokiem wabi i gestem
Do dyspozycji jestem

Nie masz wyboru
Czy bogini czy Bogna
Do ołtarz pogna

Namiętna
Wyczuła
Że Casanowa  albo Don Juan

Słodka taka niewola
Tyle w niej słodyczy
Daję się wodzić na smyczy

Dała się namówić   
 Gdy już nie przeczy
Przystępuj do rzeczy
  
Paź królowej          
Gdy żona na tronie 
Mąż giermek przy żonie

Na imieniny?  
Przyjdź do mnie            
Mam z tobą do pomówienia
Ja jestem Genek  ty jesteś  Genia

Bez kości lepiej?            
Nie jedna jej zazdrości
U gimnastyczki nie ma  kości

Prosta prawda
Gdy podagra
Nie pomoże wiagra

Przejdź na islam
U koguta stadko kurek
Z jedną życie ponure


























niedziela, 18 września 2011

Plotki erotyczne

P l o t k i  e r o t y c z n e
P l o t k i Wstę
Wstęp do plotek
Bondziorno
Oto plotki porno
Pornoplotki
Fraszkowe wyrodki

Para nienasycona
Przed nimi cała nocka
Przewodzi dr. Wisłocka

Znalazł się  znawca!
Potarzam to od dziecka
Ważne co w kiecce a nie kiecka

Solidarność
Zmierzać do spółki
Do gniazda jaskółki

O obrotach ciał
Najpierw damka
Potem samka

Pierwsza nagroda
Kto zaloty wygra
Poigra

Naśladowanie mistrza
Czy kucharka czy księżniczka  (kucharka)
Byle w kroku była piczka           (szparka)

Sługa
Czas im się nie dłuży
Od podstaw jej służy

Jak to na majówce ładnie
Słuchali jednogłośnie
Jak pod lasem trawa rośnie

Autoreklama
Czy na sofie czy na łące
Równie serce mam gorące
 
Ułatwienie?
Zbędne fatygi
Panna bez figi

Oferta
Ze mną brzydula
Także pohula
Lecz nie bądź kulą
U nóg brzydulo

Rada naukowa
Radzi seksuolog
Potrzebny prolog

Równy rachunek
Każde straciło połowę
Ona cnotę a on głowę

Klucz do gniazda
Szepcze gwiazda
A szuka gniazda

Różne są wieńce
Jej wieniec
To doświadczenie

Różne są cnoty
Męska cnota
Otwierać wrota

Alkohol?
Godnego godna
Kosztują do dna

Ognista propozycja
Gorę gorzesz górzmy
Jeden płomień stwórzmy

Buzi?!
Daj zgodę mamci
To może dam ci

Katastrofa
Pociąg do żony wykolejony
Stanie na stacji
Do innej gracji

Fucha dla dwoje
Małżeńska fucha
Z sąsiad(ką)dem gruchać
  
Reguła I
Czy ślicznota czy paskuda
Każda wpuści między uda

Reguła II
Na paskudę czy ślicznotę
Zawsze będę mam ochotę

Dzieło inflacji
W kryzysie
Zdrożały i pisie

Nawet dopłacam
Uczę na raty
Nie żądam zapłaty

Niezawodna metoda
Ręką erosa
Sięgać do trzosa

Reguła III
Oporną przekona
Futro i mamona

Konwersacja
Rzekła Psyche do Amora
Dla mnie dobra każda pora

Ale szczery!
Łza się w oku kręci
Pozostały tylko chęci

O to chodziło
Wołała w niebo głosy
Póki nie trząsnął trzosem

Piroman
Mosty za sobą pali
Gdy nie ma czym się chwalić

Pokonana
Wreszcie to wyrzekła
A niech tam pójdę z tobą do piekła

Na wygnanych z raju
Nie całkiem utracili Eden
Pozostało i zero i jeden   
  
Banalna prawda
Miłość ma kolory tęczy
Szczególnie gdy ciemność światło wyręczy

Credo
W tym rzeczy sedno
By z dwojga powstało jedno

Na leniwą
Nie pieściła Jana
Została jej fata morgana

Miłość i medycyna
Jedność to doskonała
Gdy złączą się dwa przeciw-ciała

Najlepszy mariaż
Erotoman erotomanka
Para bez manka

 Ostateczność
Kieliszek wódki
Na życia smutki
U prostytutki

Reguła IV
Do grzechu
Dąż bez pospiechu

Uczcie się od niego
Koneser
Ceni deser

Czy to wystarczy?
Mam szkło i chatę
Zaproszę dzierlatę

Tak trzymaj
Całował ja gdzie popadło
Wyszło z tego szczęśliwe stadło

Na przyjaciela
Marzy o haremie
A przy jednej drzemie

Oto jest pytania
Dola? Niedola?
Mieć bogatego ramola

Naśladowanie mistrza
Rzekła jakim prawem
Samaś dziewka w lesie
Uległa niebawem

Zaproszenie
Powiedział kwiatek do muszki
Służ mi

Szybki Bil
Szepcze na uszko
A pachnie mu łóżko  


Świetlisty znak
Światło zgasło
Do zgody hasło

Zniecierpliwiona
Proszę
O rozkosze

Nareszcie decyzja
A w ogóle
Mogę uledz

Osobno grzech
Mówiąc ogólnie
Róbmy to wspólnie
  
I zaiskrzy
Z obu stron są chęcie
Będzie krótkie spięcie

Tylko czy potrafi
We mgle spowita
Gdy kocha erudyta
 
Ile może zdziałać
Ten listek figowy
A jaki zawrót głowy

Modlitwa do kwiatu?
Pozwól na chwilkę
Być ci motylkiem

Bywa często?
Szminka i lakier
Z czystością na bakier
  
Co za zdarzenie
Poznali się w pociągu
Doznali do siebie pociągu

 Naczynia połączone
Twoja cnoty strata
Moja superata

Reguła VI
Sąsiad sąsiadka
Miłosna wpadka

Pozory mylą
Słowa niewinne
Myśli inne

Właściwe przeznaczenie
Cycuszki
Miłości służki

Przekupstwo
Chce być twoim pierwszym
Dam ci za to wierszyk

Reguła V
Z panną na grzyby
Idzie się na niby

Gdy cie opuści
Nie smuć się po stracie
Ja ci będę na etacie

Bądźmy grzeczni
Szlachetnie wstać na widok młódki
Naokoło tego skutki

Prawidłowość
Odwieczny schemat
Była cnota cnoty nie ma

Spis rzeczy
Rejestr nie ubogi
Cała głowa w rogi

 Pokonana
Rzekła to wystarczy
Jestem u ciebie na tarczy

Naśladowanie mistrza
Przekroczysz chaty wrota
Stracona twoja cnota

Tylko ze mną
Zaprosisz w gości
Doznasz radości

Zapraszam
Bądź mi alfą
Ja ci omegą                                         
Przejdźmy życie
W dwuszeregu

Aria
Usta milczą dusza śpiewa
Uchyl dziewczę rąbek nieba                                         

Reguła VI
Gdy są we dwoje
Gry i zabawy
Świat wtedy staje się
Ciekawy

Obopólna korzyść?
Cnoty nie obawiaj się utraty
Zysk dla mnie i dla ciebie superata

Ale go usidliła
Zboczony
Wiernością dla żony

Aby dwoje chciało na raz
On chce podnieść do potęgi
Ona czeka na przysięgi

Genialne odkrycie
Kto w myślach grzeszy najsprawniej
Nie zawsze potrafi na jawie

Poeta
Wyczytał między wierszem
Że będzie jej pierwszym

Przestrogi na różne okazje
Do Urszuli
Się przytuli
Potem buli

Gdy zabuli
To się przytuli
Do Urszuli

Do babuli
Się przytuli
To nie buli

Do matuli
Się nie przytuli
A buli

Oj  buli buli
Gdy się przytuli
Do smarkuli
  
Igrce
Nie igra się z miłością
Bo ci stanie  kością

Fachowe jury
Największy zaszczyt pana
Gdy pochwali kurtyzana

Program
Złączone usta
W programie rozpusta


Prosta prawda I
Ulega i przyzwoitka
Gdy warta tego kitka

Prawda II
Widać po oczętach
Której w duszy gości mięta

Wszystko o wstydzie
Wstydu rumieniec
W wysokiej cenie
Rumieniec wstyda
Uroku przyda

Nobla za to
By wzniecać pokusy
Wymyślono desusy

Potrzebny pakt z diabłem
Zwierzyć się musze
Za jej ciało oddałbym duszę

A co między?
Całować zaczął od reki
I skończył na znak podzięki

Ważne odkrycie
Między panem i panią taka różnica
To co ich różni oboje zachwyca

Smutny los mężczyzny
W młodości ma harem jak basza
W starości tę jedną przeprasza

Para-gaśnica
I najgorętsza miłość nie parzy
Bo gaśnicą jest że parzy

Mowa na migi
Gdy pierwsza zechce wejść po drabinie
Wiem już co mnie nie ominie

Nie szukaj ideału
Uboga duchem ciałem bogata
Na jednym zysk na drugim strata

Uczcie się od niego
Mężczyzna złotousty
Ma łatwiejszy dostęp do rozpusty

Sposób na podrywkę
Tak chwalił jej stroje
Zdjęli je oboje

Jak on to robi?
Nie ma przed nim tajemnicy
Choć odkrywa je w ciemnicy

Czy to nie abstrakcja
Przeżywamy ekstazę
Każde osobno choć razem

O to chodzi
Nie znali się zupełnie
A osiągnęli pełnię

Ukoronowała?
Ona ma rogata duszę
On rogate czoło
Pełno takich par
Naokoło

On był pies na…
Spotkała piesa
Dała zgodę na ekscesa

Naśladowania mistrza
Kopernik mi ten pomysł dał
By też pisać o obrotach ciał

Trafił swój na swego
Para najbardziej zgrana
On lubieżnik ona wyrafinowana

Kusicielka
Dziewczę mi na ucho rzekło
Wcale nie jest straszne piekło

Proste rozwiązanie
Którą kochać gdy dwie każda śliczna
Kochać obie rada prozaiczna

Kobieca przewrotność
Aniołem była na randkach
Po ślubie policjantka

Popraw się
Noc to licha
Gdy panna nie wzdycha

Znaki na niebie
Gdy poczuje miętę
Buzią da zachętę

I wice wersa
Dać się wybrać oto mądrość cała
Choć on nie wie że ona wybrała

Zwrotnica na torach
Pierwszy pocałunek tajemna zwrotnica
Zmienia bieg życia choć tylko zachwyca

Tylko skąd je wziąć
Radzi mi mój dyżurny lucyfer
Nie żałuj na dziwki cyfer

Antyteza
Sum ergo coito

Jako ars amandi
Pro publiko bono
To plotki ułożono
  
Czasem dwie
Każdego w końcu spotyka
Ta jedna wielka erotyka

Przewrotność natury
Był dla niej jak opoka
Za sprawą groźnego smoka

I padają odłamki
Gdy wybucha seksbomba
Trwa miłosna hekatomba

Zwierzenia niejednego
Smutki swoje w wódzie topię
Bo miast żony mam utopię

Przez kieliszek do serca
Ja pijany ty pijana
Zatańczmy kankana

Podwiązki dziś nie modne
Dwoje rąk u podwiązek
Wybuchowy związek

Kolej losu
Młody
U dziewczyn ma chody
Stary
Przymusowe wagary

Mimo różnic
Taka między nami różnica
Twoje i moje oboje zachwyca

Lekarstwo
Gdy chandra cie złapie
Zastosuj seks terapię

Jedynowładczyni?
Przykro zdradzać was z żoną
Taki mi reżym narzucono

Wszystko w swoim czasie
Całuje twoją dłoń madam
I resztę  gdy będziemy sam na sam     

Nie zawsze

Ona będzie wrzątkiem
Gdy się nie spieszysz ( z dużym wyjątkiem)
(rym potrzebny w lot podniebny)

Musisz o tym mówić?
Zajmuję takie stanowiska
Żeby z tobą bywać blisko

Futra niemodne
Wróżę sobie lepsze jutro
Zamówiłem dla niej futro

Rób coś nie stój
Nie zachowuj się bezradnie
Gdy już gwiazda twoja padnie

Zachłanny
Miłość niejedno ma imię
Niechby każde było przy mnie

Ach te uda
Wiara czyni cuda
Więc wierzę że mi się uda

Nie tylko król
Wtedy król bywa nagi
Gdy się zabiera do pisania sagi

Palmy się długo
Zgasł zanim się połapał
To się nazywa słomiany zapał

Od kiedy to więzienie?
Nazwę rzeczy po imieniu
Zamknijmy się czasem
We wspólnym więzieniu

Bądź kulturalny
Nie podsłuchuj
Gdy dwoje podtrzymuje się na duchu

Na władcę
Dobrej udzielał lekcji
Doznał elekcji

Nie był na uwięzi
Miała baba koguta
Poszedł sobie
Została smuta

Pełnia czasem
Natura nie znosi próżni
Więc od czasu do czasu
Nic nas nie różni

Idealna?
I na wysokości głowy
I poniżej pasa
Dziewczyna z niej
Pierwsza klasa

Jest wiele radych
Zawsze się znajdzie temu rada
Gdy opanuje nas sek-wada

Więc nie podglądaj
W grzechu jest pełnia uroku
Gdy nie patrzymy z boku

Niby dlaczego?
Nawet we Francji
Nie znajdziesz w seksie elegancji

Pochwała rogacza
Biję przed tobą pokłony
Tyle radości mam z twojej żony

 Stylowa?
Był w niej styl
I przód i tyl                                           
                                          
Do sądu go
To był zbieg okoliczności
A ona zaraz prawa rości

Wskazany umiar
Komplementów słał jej mnóstwo
Z samki wyrosła na bóstwo

Każdy
Argumenty do faktów nagina
Gdy faktem jest dziewczyna

Idź na całość
Poszli po rozum do głowy
Połączyli połowy

Też mi strój
Co komu przy-stoi
Niech się w to stroi

Nie mam wyboru
Ona wiedzie prym
Ja tworzę do niej tylko rym

Raj myśliwego
Który nie stanie na wysokości zadania
Gdy na horyzoncie łania się wyłania

Kobieca przewrotność
Być żoną rogacza
Tego się nie wybacza

Męska skala
Od eunucha do brutala

Co jeszcze?
Taki siedzi we mnie bies
Że nie starcza mi toples

Bądź wstrzemięźliwy
Nie szczędził jej kadzidła
Sfrunęła bo urosły skrzydła


Wyznanie smakosza
Prawda to oczywista
Najlepiej smakuje czysta

Polipragmazja
Chłopcy moi mili
Nie zapomnę wam tej chwili

Czytanie w myślach
Gdy na obliczy jej widzę rumieniec
Oboje na myśli mamy jej wieniec

Słowo się rzekło
Czułe słówka
Powodzenia połówka

Filozofia
Cztery litery a ile treści
W tym skąpym słowie się mieści

Zaleta mini
Oferta to twoje mini
Podrywacza ze mnie czyni

Na czułości można zyskać
Im bardziej patrzę na nią czule
Tym bliższe mi są jej półkule

Idealista
Moje ideały
By się nie opierały

Wyznanie malarza
Gdy mi zapozujesz do aktu
Nie spodziewaj się u mnie taktu

 Coś z botaniki
Spletli się w symbiozę
Miłości powrozem 

Zbereźnik
Gdy patrzę na ciebie oczami Rentgena
Zaraz się budzi we mnie wena
                                           
Antrakt w konwersacji
Mówiąc nawiasem
Zapomnijmy się czasem

Każdy kwiatek pachnie
Ślę ci ukłony
Wabią mnie twoje feromony

Od kiedy to się tak nazywa
Prawda na usta się ciśnie
Miło we dwoje zrywać wiśnie

Już za późno
Już nie potrafię
Zmontować miłosną mafie

Zakazany kwiat
U cudzej żony
Czerwieńszy kwiat czerwony

Zawrzyjmy przymierze
Masz we mnie sprzymierzeńca
(do twojego wieńca)

Bajka o docencie
Ogarnęła mnie taka mięta
Że spłukałem się dla niej do centa

Królewna obudzona
Woła królewna z wierzy
Czy nie ma już dzisiaj rycerzy
A mnie tak miłości chce się
Niech który na wierzę się wzniesie

Przedwojenny?  w proszku?
Na życia smutek
Najlepszy kogutek

Usprawiedliwienie
I Jan świntuszył
I tym mnie skusił

Nie lękaj się
Lęk o dziecię?  
Pomin(e)ęcię
    
To wystarczy
Jest trawka jest drzewko
Kładźmy się Ewko

Może być inna
Ars longa vita brewe
Może namówię tę Ewę?

Partacz
Szeptał wiersz do uszka
Poszła z nim do łóżka
Wyszła na jaw proza
Żaden z niego kozak

Definicja
Spotkanie na sianie
=się kochanie

Nieudane negocjacje
Rozmowa się nie klei
Dla obojga nie ma nadziei

Ukryte skarby
Co najciekawsze u kobiety
Zakryte jest niestety

Poszli na całego
Zatracili się w rozkoszy
Że ni diabeł nie wypłoszy

Polypragmatyk?
Każda niewiasta kopią jego żony
Więc każdej składa ukłon

Komplement
Nie wyjdę z zachwytu
Gdy rozbierzesz się mi tu

Różnica zdań
Taka jest między nami zdań różnica
Co innego nas w nas zachwyca

Uszanuj
Gdy natchnienie miewa dwoje
Nie przekraczaj ich podwoje

Przede wszystkim
Miłość to euforia
I za to ci Panie gloria

Wystarczy jedno
Pośród uniesień i namiętności
Wszystko ci w życiu się uprości

Jak narkotyk
Lekki obyczaj
Przechodzi w zwyczaj

Bądź na posterunku
W dzień powszedni i przy święcie
Miej ku temu zawsze chęcie

Zmartwienie
Jest w co jest gdzie
Nie ma czym
Choć jest do tego
Niezły rym

Nic dziwnego
Arcydzieło jej ciało
Tak wielu je podziwiało

Bez różnicy
I prozaiczna i muza
Ma respekt dla tuza


Najczęściej
Przedkładają świntucha
Nad pięknoducha

W agencji?
Wiele nie oczekuje od życia
Daj mi dziewko coś do wypicia

Ekonomia płci
Ja ma podaż ty masz popyt
Urządźmy sobie dobrobyt

Pochwała bikini
Człowieka zdobi jednak szatka
Przykład? pod  brzuszkiem wątła szmatka

Wyznanie masochistki
Bądź pasożytem
Przysłużysz się mi tym

Różne są zera
Pasuje wybiera
Dla swojego zera
 
Podstawowa
Bezczynny bezczynna
Tragedia rodzinna

Taka nasza natura
Daję słowo że nie kłamię
Męską cnotą poligamie

Zaleta nietaktu
Brak mi taktu
Gotuj się do aktu

Salto mortale
Umrzesz w chwale
Gdy w erotyce postępujesz zuchwale

Fachowcy pilnie poszukiwani
Gdy fachowa przynęta
Pewna seks pointa

Na cycatą
Czemu zakrywasz swe skarby
Przecież to nie garby

Zakaz
Nie pokazuj się w topless
Ja cię wole bez

Na początek
Czasem się przyda
Trochę wstyda

Nie trać nadziei
Myślisz że zimna
Pozory mylą
Spróbuj a może
Kwiat się rozchyli

Potrzeba egzorcysty
To dzieło mojego dyżurnego biesa
Że w moich plotkach same ekscesa

Usprawiedliwienie?
Żyjemy sobie zgodnie w parze
Aleśmy czasem seks gawędziarze

Ciotka-antydotum
Jeśli  gorszą  cię porno plotki
Wieczory spędzaj u starszej ciotki

Bo pójdziesz do piekła
Nie chcesz gorszyć przyjaciółki
Nie czytaj plotek do spółki

Causa finta
Plotka wędruje od ucha do ucha
Póki nam głowy nie zetnie kostucha

Opamiętaj się
Myśl taka plotkarza trapi
Czy aby diabeł go nie ucapi

Finis facetiae
Kto rozpowszechnia te bezeceństwa
Może go spotkać piekielna klęska

Może będzie ze mnie klasyk?
Mógł Mikołaj Aleksander i Jan
Spłodzić świństewek pełen dzban
Mogę i ja
Nie być czysta lelija

Przepadło
Nic na to nie poradzę
Że was wszystkie z żoną zdradzę

Świętoszek?
Ciałem jest w kościele
Duszą w cudzym ciele

Taki nasz los straszliwy
W wieku sile
Kochamy jak perpetuum mobil
Po latach
Pani zadaje nam mata

Jak to się nazywa?
Doprowadzić do styku?
Mam to na języku

Dla mnie nie
Dla wielu za wąskie łoże
Przeszkadza poroże

Do pań
Gdy napięta kusza
Macie we mnie geniusza

Skreślam z listy
Non consumatae
Spisuje na stratę

Tu przyczyna
Jam wolny
Więc frywolny
Gdy mnie usidli jaka
Koniec chojraka

Każdy je ma
Marzenia seksualne
Są nachalne

Jak ślepej kurze
Trafiła mi się gratka
Cycatka

Ale musisz być bogaty
Patrzę na ciebie okiem Erosa
Nie poskąpię trzosa

Ale pójdziecie do piekła
Byliśmy wniebowzięci
Podczas wspólnego grzechu

Grzeszny raj
Jesteśmy oboje w raju
A przecież tam było to zakazane

Rada świntucha
Gdy jedziesz na wczasy
Kup czarne majtasy

Jej chyba też
Moje sukcesy
Ekscesy

W to miejsce się patrzy
Wzięła moje słowa do serca
A one były skierowane gdzie indziej

 Dla jednej
Dla ciebie zerwę
Wszystkie moje namiętności

Nie zgadzam się tylko dla mnie
Ładnej dziewczyny szkoda dla jednego

Bez reszty
Pokochałem w dziewczynę
Tylko to co najważniejsze

Może przynęta?
W jej położeniu jest zachęta

Aż tak?
Przydałoby się dziesięć do miłości
Zamiast do roboty

Karciarz
Mężczyzna musi być asem i mieć asa

Nie tylko kwiat
Jest utytułowana: królowa nocy

Nie trzeba leczyć
Pomieszanie zmysłów zachodzi w łóżku

Perwersja?
Można całować i gdzieś
Jeśli jest krągły i piękny

Dam ci kwiat paproci
Mam ci wiele do powiedzenia
Bez słów

Bądź dyskretny
Niechcący zajrzałem w kąt
A tam też coś na blond

Geometra?
Jak ten trójkącik
W głowie mąci                       

Tajemnica!
Co tak do niej nęci
Że mi rosną chęci?

Asekurant
Pytała: kochasz mnie?
Odpowiedział: teraz tak

Gdy drożdże młode
Przy tobie na drożdżach mi rośnie
To się nazywa sprośnie

Moja dewiza
Moje clu
Wolę cie bez desu

Zapalniczka?
Serce mi płonie
Gdy kładę dłonie
Na twoim łonie

Albo wytrych
Znajdzie klucz do swego zamka
Zapadnie klamka

Wirtuoz
Gra pierwsze skrzypce
W jej......

Napisz podanie
Pozwól się zgwałcić
Nie pożałujesz

To wystarczy?
Kocha łobuza
Ba ma tuza

Musisz rozróżnić
Jej milczenie
Brak odwagi czy milcząca zgoda

Cuda się zdarzają
To cud
Doznałem cudu z cudną

Aż niebo?
Przychyliła mi nieba
Było niebo w gębie

W stopniu marszałka
Mam strażaka co pożar gasi
Asi Basi Stasi

Chyba każdemu
Wszystko dziewczęce jest mi bliskie
Gładkie i cieliste

Święta prawda
Czarne na białym
Po zdjęciu desu

Nie bądź gadułą
Oczekuje nie gadu gadu
Tylko czadu

Tez metoda
Mam kadzidła pełne usta
W domyśle rozpusta

Dobry znak
Uśmiechała sie
To dało mi dużo do myślenia

Sny o miłości śnią się na jawie

Trójkąt małżeński bywa wielokątny

Czasem się zderzą
Nasze pociągi jadą w przeciwne strony
Do dziewczyny i do wódzi

Okrutny los
Godzę się z losem
Mam wciąż tę sama żonę

Życzenie pobożne
Będę cię kochał po wieczne czasy
Ona tego sobie nie życzy

Przytyj też
Nosiłem ją w sercu
Dopóki nie przytyła


Uśmiechajcie się
Uśmiechem dałaś mi zastrzyk
Optymizmu

Potrzebna wiza
Dziewczyno daj mi prawo obywatelstwa
W twoich myślach

Się wykluczają?
Dama mojego serca
Nie ma dla mnie serca

Trudno udźwignąć
Łzy żony
Kamień młyński dla męża

Molestuję
W tobie jest byle poezji
Że chciałbym cię czytać z każdej strony

Jak grawitacja
W tobie mieszka magiczna siła
Podnosi z daleka

Od kiedy to milczenie
Najbardziej szczere milczenie
Toczy się w łózku

Przecież to ozdoba
Niech nie zakrywa chusta
Twojego biusta

A potem za skutek płać
Dąż do skutku
Do skutku