P l o t k i Wstę
Wstęp do plotek
Bondziorno
Bondziorno
Oto plotki porno
Pornoplotki
Fraszkowe wyrodki
Para nienasycona
Przed nimi cała nocka
Przewodzi dr. Wisłocka
Znalazł się znawca!
Potarzam to od dziecka
Ważne co w kiecce a nie kiecka
Solidarność
Zmierzać do spółki
Do gniazda jaskółki
O obrotach ciał
Najpierw damka
Potem samka
Pierwsza nagroda
Kto zaloty wygra
Poigra
Naśladowanie mistrza
Czy kucharka czy księżniczka (kucharka)
Byle w kroku była piczka (szparka)
Sługa
Czas im się nie dłuży
Od podstaw jej służy
Jak to na majówce ładnie
Słuchali jednogłośnie
Jak pod lasem trawa rośnie
Autoreklama
Czy na sofie czy na łące
Równie serce mam gorące
Ułatwienie?
Zbędne fatygi
Panna bez figi
Oferta
Ze mną brzydula
Także pohula
Lecz nie bądź kulą
U nóg brzydulo
Rada naukowa
Radzi seksuolog
Potrzebny prolog
Równy rachunek
Każde straciło połowę
Ona cnotę a on głowę
Klucz do gniazda
Szepcze gwiazda
A szuka gniazda
Różne są wieńce
Jej wieniec
To doświadczenie
Różne są cnoty
Męska cnota
Otwierać wrota
Alkohol?
Godnego godna
Kosztują do dna
Ognista propozycja
Gorę gorzesz górzmy
Jeden płomień stwórzmy
Buzi?!
Daj zgodę mamci
To może dam ci
Katastrofa
Pociąg do żony wykolejony
Stanie na stacji
Do innej gracji
Fucha dla dwoje
Małżeńska fucha
Z sąsiad(ką)dem gruchać
Reguła I
Czy ślicznota czy paskuda
Każda wpuści między uda
Reguła II
Na paskudę czy ślicznotę
Zawsze będę mam ochotę
Dzieło inflacji
W kryzysie
Zdrożały i pisie
Nawet dopłacam
Uczę na raty
Nie żądam zapłaty
Niezawodna metoda
Ręką erosa
Sięgać do trzosa
Reguła III
Oporną przekona
Futro i mamona
Konwersacja
Rzekła Psyche do Amora
Dla mnie dobra każda pora
Ale szczery!
Łza się w oku kręci
Pozostały tylko chęci
O to chodziło
Wołała w niebo głosy
Póki nie trząsnął trzosem
Piroman
Mosty za sobą pali
Gdy nie ma czym się chwalić
Pokonana
Wreszcie to wyrzekła
A niech tam pójdę z tobą do piekła
Na wygnanych z raju
Nie całkiem utracili Eden
Pozostało i zero i jeden
Banalna prawda
Miłość ma kolory tęczy
Szczególnie gdy ciemność światło wyręczy
Credo
W tym rzeczy sedno
By z dwojga powstało jedno
Na leniwą
Nie pieściła Jana
Została jej fata morgana
Miłość i medycyna
Jedność to doskonała
Gdy złączą się dwa przeciw-ciała
Najlepszy mariaż
Erotoman erotomanka
Para bez manka
Ostateczność
Kieliszek wódki
Na życia smutki
U prostytutki
Reguła IV
Do grzechu
Dąż bez pospiechu
Uczcie się od niego
Koneser
Ceni deser
Czy to wystarczy?
Mam szkło i chatę
Zaproszę dzierlatę
Tak trzymaj
Całował ja gdzie popadło
Wyszło z tego szczęśliwe stadło
Na przyjaciela
Marzy o haremie
A przy jednej drzemie
Oto jest pytania
Dola? Niedola?
Mieć bogatego ramola
Naśladowanie mistrza
Rzekła jakim prawem
Samaś dziewka w lesie
Uległa niebawem
Zaproszenie
Powiedział kwiatek do muszki
Służ mi
Szybki Bil
Szepcze na uszko
A pachnie mu łóżko
Świetlisty znak
Światło zgasło
Do zgody hasło
Zniecierpliwiona
Proszę
O rozkosze
Nareszcie decyzja
A w ogóle
Mogę uledz
Osobno grzech
Mówiąc ogólnie
Róbmy to wspólnie
I zaiskrzy
Z obu stron są chęcie
Będzie krótkie spięcie
Tylko czy potrafi
We mgle spowita
Gdy kocha erudyta
Ile może zdziałać
Ten listek figowy
A jaki zawrót głowy
Modlitwa do kwiatu?
Pozwól na chwilkę
Być ci motylkiem
Bywa często?
Szminka i lakier
Z czystością na bakier
Co za zdarzenie
Poznali się w pociągu
Doznali do siebie pociągu
Naczynia połączone
Twoja cnoty strata
Moja superata
Reguła VI
Sąsiad sąsiadka
Miłosna wpadka
Pozory mylą
Słowa niewinne
Myśli inne
Właściwe przeznaczenie
Cycuszki
Miłości służki
Przekupstwo
Chce być twoim pierwszym
Dam ci za to wierszyk
Reguła V
Z panną na grzyby
Idzie się na niby
Gdy cie opuści
Nie smuć się po stracie
Ja ci będę na etacie
Bądźmy grzeczni
Szlachetnie wstać na widok młódki
Naokoło tego skutki
Prawidłowość
Odwieczny schemat
Była cnota cnoty nie ma
Spis rzeczy
Rejestr nie ubogi
Cała głowa w rogi
Pokonana
Rzekła to wystarczy
Jestem u ciebie na tarczy
Naśladowanie mistrza
Przekroczysz chaty wrota
Stracona twoja cnota
Tylko ze mną
Zaprosisz w gości
Doznasz radości
Zapraszam
Bądź mi alfą
Ja ci omegą
Przejdźmy życie
W dwuszeregu
Aria
Usta milczą dusza śpiewa
Uchyl dziewczę rąbek nieba
Reguła VI
Gdy są we dwoje
Gry i zabawy
Świat wtedy staje się
Ciekawy
Obopólna korzyść?
Cnoty nie obawiaj się utraty
Zysk dla mnie i dla ciebie superata
Ale go usidliła
Zboczony
Wiernością dla żony
Aby dwoje chciało na raz
On chce podnieść do potęgi
Ona czeka na przysięgi
Genialne odkrycie
Kto w myślach grzeszy najsprawniej
Nie zawsze potrafi na jawie
Poeta
Wyczytał między wierszem
Że będzie jej pierwszym
Przestrogi na różne okazje
Do Urszuli
Się przytuli
Potem buli
Gdy zabuli
To się przytuli
Do Urszuli
Do babuli
Się przytuli
To nie buli
Do matuli
Się nie przytuli
A buli
Oj buli buli
Gdy się przytuli
Do smarkuli
Igrce
Nie igra się z miłością
Bo ci stanie kością
Fachowe jury
Największy zaszczyt pana
Gdy pochwali kurtyzana
Program
Złączone usta
W programie rozpusta
Prosta prawda I
Ulega i przyzwoitka
Gdy warta tego kitka
Prawda II
Widać po oczętach
Której w duszy gości mięta
Wszystko o wstydzie
Wstydu rumieniec
W wysokiej cenie
Rumieniec wstyda
Uroku przyda
Nobla za to
By wzniecać pokusy
Wymyślono desusy
Potrzebny pakt z diabłem
Zwierzyć się musze
Za jej ciało oddałbym duszę
A co między?
Całować zaczął od reki
I skończył na znak podzięki
Ważne odkrycie
Między panem i panią taka różnica
To co ich różni oboje zachwyca
Smutny los mężczyzny
W młodości ma harem jak basza
W starości tę jedną przeprasza
Para-gaśnica
I najgorętsza miłość nie parzy
Bo gaśnicą jest że parzy
Mowa na migi
Gdy pierwsza zechce wejść po drabinie
Wiem już co mnie nie ominie
Nie szukaj ideału
Uboga duchem ciałem bogata
Na jednym zysk na drugim strata
Uczcie się od niego
Mężczyzna złotousty
Ma łatwiejszy dostęp do rozpusty
Sposób na podrywkę
Tak chwalił jej stroje
Zdjęli je oboje
Jak on to robi?
Nie ma przed nim tajemnicy
Choć odkrywa je w ciemnicy
Czy to nie abstrakcja
Przeżywamy ekstazę
Każde osobno choć razem
O to chodzi
Nie znali się zupełnie
A osiągnęli pełnię
Ukoronowała?
Ona ma rogata duszę
On rogate czoło
Pełno takich par
Naokoło
On był pies na…
Spotkała piesa
Dała zgodę na ekscesa
Naśladowania mistrza
Kopernik mi ten pomysł dał
By też pisać o obrotach ciał
Trafił swój na swego
Para najbardziej zgrana
On lubieżnik ona wyrafinowana
Kusicielka
Dziewczę mi na ucho rzekło
Wcale nie jest straszne piekło
Proste rozwiązanie
Którą kochać gdy dwie każda śliczna
Kochać obie rada prozaiczna
Kobieca przewrotność
Aniołem była na randkach
Po ślubie policjantka
Popraw się
Noc to licha
Gdy panna nie wzdycha
Znaki na niebie
Gdy poczuje miętę
Buzią da zachętę
I wice wersa
Dać się wybrać oto mądrość cała
Choć on nie wie że ona wybrała
Zwrotnica na torach
Pierwszy pocałunek tajemna zwrotnica
Zmienia bieg życia choć tylko zachwyca
Tylko skąd je wziąć
Radzi mi mój dyżurny lucyfer
Nie żałuj na dziwki cyfer
Antyteza
Sum ergo coito
Jako ars amandi
Pro publiko bono
To plotki ułożono
Czasem dwie
Każdego w końcu spotyka
Ta jedna wielka erotyka
Przewrotność natury
Był dla niej jak opoka
Za sprawą groźnego smoka
I padają odłamki
Gdy wybucha seksbomba
Trwa miłosna hekatomba
Zwierzenia niejednego
Smutki swoje w wódzie topię
Bo miast żony mam utopię
Przez kieliszek do serca
Ja pijany ty pijana
Zatańczmy kankana
Podwiązki dziś nie modne
Dwoje rąk u podwiązek
Wybuchowy związek
Kolej losu
Młody
U dziewczyn ma chody
Stary
Przymusowe wagary
Mimo różnic
Taka między nami różnica
Twoje i moje oboje zachwyca
Lekarstwo
Gdy chandra cie złapie
Zastosuj seks terapię
Jedynowładczyni?
Przykro zdradzać was z żoną
Taki mi reżym narzucono
Wszystko w swoim czasie
Całuje twoją dłoń madam
I resztę gdy będziemy sam na sam
Nie zawsze
Ona będzie wrzątkiem
Gdy się nie spieszysz ( z dużym wyjątkiem)
(rym potrzebny w lot podniebny)
Musisz o tym mówić?
Zajmuję takie stanowiska
Żeby z tobą bywać blisko
Futra niemodne
Wróżę sobie lepsze jutro
Zamówiłem dla niej futro
Rób coś nie stój
Nie zachowuj się bezradnie
Gdy już gwiazda twoja padnie
Zachłanny
Miłość niejedno ma imię
Niechby każde było przy mnie
Ach te uda
Wiara czyni cuda
Więc wierzę że mi się uda
Nie tylko król
Wtedy król bywa nagi
Gdy się zabiera do pisania sagi
Palmy się długo
Zgasł zanim się połapał
To się nazywa słomiany zapał
Od kiedy to więzienie?
Nazwę rzeczy po imieniu
Zamknijmy się czasem
We wspólnym więzieniu
Bądź kulturalny
Nie podsłuchuj
Gdy dwoje podtrzymuje się na duchu
Na władcę
Dobrej udzielał lekcji
Doznał elekcji
Nie był na uwięzi
Miała baba koguta
Poszedł sobie
Została smuta
Pełnia czasem
Natura nie znosi próżni
Więc od czasu do czasu
Nic nas nie różni
Idealna?
I na wysokości głowy
I poniżej pasa
Dziewczyna z niej
Pierwsza klasa
Jest wiele radych
Zawsze się znajdzie temu rada
Gdy opanuje nas sek-wada
Więc nie podglądaj
W grzechu jest pełnia uroku
Gdy nie patrzymy z boku
Niby dlaczego?
Nawet we Francji
Nie znajdziesz w seksie elegancji
Pochwała rogacza
Biję przed tobą pokłony
Tyle radości mam z twojej żony
Stylowa?
Był w niej styl
I przód i tyl
Do sądu go
To był zbieg okoliczności
A ona zaraz prawa rości
Wskazany umiar
Komplementów słał jej mnóstwo
Z samki wyrosła na bóstwo
Każdy
Argumenty do faktów nagina
Gdy faktem jest dziewczyna
Idź na całość
Poszli po rozum do głowy
Połączyli połowy
Też mi strój
Co komu przy-stoi
Niech się w to stroi
Nie mam wyboru
Ona wiedzie prym
Ja tworzę do niej tylko rym
Raj myśliwego
Który nie stanie na wysokości zadania
Gdy na horyzoncie łania się wyłania
Kobieca przewrotność
Być żoną rogacza
Tego się nie wybacza
Męska skala
Od eunucha do brutala
Co jeszcze?
Taki siedzi we mnie bies
Że nie starcza mi toples
Bądź wstrzemięźliwy
Nie szczędził jej kadzidła
Sfrunęła bo urosły skrzydła
Ale musisz być bogaty
Nie trzeba leczyć
Perwersja?
Bądź dyskretny
Geometra?
Wyznanie smakosza
Prawda to oczywista
Najlepiej smakuje czysta
Polipragmazja
Chłopcy moi mili
Nie zapomnę wam tej chwili
Czytanie w myślach
Gdy na obliczy jej widzę rumieniec
Oboje na myśli mamy jej wieniec
Słowo się rzekło
Czułe słówka
Powodzenia połówka
Filozofia
Cztery litery a ile treści
W tym skąpym słowie się mieści
Zaleta mini
Oferta to twoje mini
Podrywacza ze mnie czyni
Na czułości można zyskać
Im bardziej patrzę na nią czule
Tym bliższe mi są jej półkule
Idealista
Moje ideały
By się nie opierały
Wyznanie malarza
Gdy mi zapozujesz do aktu
Nie spodziewaj się u mnie taktu
Coś z botaniki
Spletli się w symbiozę
Miłości powrozem
Zbereźnik
Zbereźnik
Gdy patrzę na ciebie oczami Rentgena
Zaraz się budzi we mnie wena
Antrakt w konwersacji
Mówiąc nawiasem
Zapomnijmy się czasem
Każdy kwiatek pachnie
Ślę ci ukłony
Wabią mnie twoje feromony
Od kiedy to się tak nazywa
Prawda na usta się ciśnie
Miło we dwoje zrywać wiśnie
Już za późno
Już nie potrafię
Zmontować miłosną mafie
Zakazany kwiat
U cudzej żony
Czerwieńszy kwiat czerwony
Zawrzyjmy przymierze
Masz we mnie sprzymierzeńca
(do twojego wieńca)
Bajka o docencie
Ogarnęła mnie taka mięta
Że spłukałem się dla niej do centa
Królewna obudzona
Woła królewna z wierzy
Czy nie ma już dzisiaj rycerzy
A mnie tak miłości chce się
Niech który na wierzę się wzniesie
Przedwojenny? w proszku?
Na życia smutek
Najlepszy kogutek
Usprawiedliwienie
I Jan świntuszył
I tym mnie skusił
Nie lękaj się
Lęk o dziecię?
Pomin(e)ęcię
To wystarczy
Jest trawka jest drzewko
Kładźmy się Ewko
Może być inna
Ars longa vita brewe
Może namówię tę Ewę?
Partacz
Szeptał wiersz do uszka
Poszła z nim do łóżka
Wyszła na jaw proza
Żaden z niego kozak
Definicja
Spotkanie na sianie
=się kochanie
Nieudane negocjacje
Rozmowa się nie klei
Dla obojga nie ma nadziei
Ukryte skarby
Co najciekawsze u kobiety
Zakryte jest niestety
Poszli na całego
Zatracili się w rozkoszy
Że ni diabeł nie wypłoszy
Polypragmatyk?
Każda niewiasta kopią jego żony
Więc każdej składa ukłon
Komplement
Nie wyjdę z zachwytu
Gdy rozbierzesz się mi tu
Różnica zdań
Taka jest między nami zdań różnica
Co innego nas w nas zachwyca
Uszanuj
Gdy natchnienie miewa dwoje
Nie przekraczaj ich podwoje
Przede wszystkim
Miłość to euforia
I za to ci Panie gloria
Wystarczy jedno
Pośród uniesień i namiętności
Wszystko ci w życiu się uprości
Jak narkotyk
Lekki obyczaj
Przechodzi w zwyczaj
Bądź na posterunku
W dzień powszedni i przy święcie
Miej ku temu zawsze chęcie
Zmartwienie
Jest w co jest gdzie
Nie ma czym
Choć jest do tego
Niezły rym
Nic dziwnego
Arcydzieło jej ciało
Tak wielu je podziwiało
Bez różnicy
I prozaiczna i muza
Ma respekt dla tuza
Najczęściej
Przedkładają świntucha
Nad pięknoducha
W agencji?
Wiele nie oczekuje od życia
Daj mi dziewko coś do wypicia
Ekonomia płci
Ja ma podaż ty masz popyt
Urządźmy sobie dobrobyt
Pochwała bikini
Człowieka zdobi jednak szatka
Przykład? pod brzuszkiem wątła szmatka
Wyznanie masochistki
Bądź pasożytem
Przysłużysz się mi tym
Różne są zera
Pasuje wybiera
Dla swojego zera
Podstawowa
Bezczynny bezczynna
Tragedia rodzinna
Taka nasza natura
Daję słowo że nie kłamię
Męską cnotą poligamie
Zaleta nietaktu
Brak mi taktu
Gotuj się do aktu
Salto mortale
Umrzesz w chwale
Gdy w erotyce postępujesz zuchwale
Fachowcy pilnie poszukiwani
Gdy fachowa przynęta
Pewna seks pointa
Na cycatą
Czemu zakrywasz swe skarby
Przecież to nie garby
Zakaz
Nie pokazuj się w topless
Ja cię wole bez
Na początek
Czasem się przyda
Trochę wstyda
Nie trać nadziei
Myślisz że zimna
Pozory mylą
Spróbuj a może
Kwiat się rozchyli
Potrzeba egzorcysty
To dzieło mojego dyżurnego biesa
Że w moich plotkach same ekscesa
Usprawiedliwienie?
Żyjemy sobie zgodnie w parze
Aleśmy czasem seks gawędziarze
Ciotka-antydotum
Jeśli gorszą cię porno plotki
Wieczory spędzaj u starszej ciotki
Bo pójdziesz do piekła
Nie chcesz gorszyć przyjaciółki
Nie czytaj plotek do spółki
Causa finta
Plotka wędruje od ucha do ucha
Póki nam głowy nie zetnie kostucha
Opamiętaj się
Myśl taka plotkarza trapi
Czy aby diabeł go nie ucapi
Finis facetiae
Kto rozpowszechnia te bezeceństwa
Może go spotkać piekielna klęska
Może będzie ze mnie klasyk?
Mógł Mikołaj Aleksander i Jan
Spłodzić świństewek pełen dzban
Mogę i ja
Nie być czysta lelija
Przepadło
Nic na to nie poradzę
Że was wszystkie z żoną zdradzę
Świętoszek?
Ciałem jest w kościele
Duszą w cudzym ciele
Taki nasz los straszliwy
W wieku sile
Kochamy jak perpetuum mobil
Po latach
Pani zadaje nam mata
Jak to się nazywa?
Doprowadzić do styku?
Mam to na języku
Dla mnie nie
Dla wielu za wąskie łoże
Przeszkadza poroże
Do pań
Gdy napięta kusza
Macie we mnie geniusza
Skreślam z listy
Non consumatae
Spisuje na stratę
Tu przyczyna
Jam wolny
Więc frywolny
Gdy mnie usidli jaka
Koniec chojraka
Każdy je ma
Marzenia seksualne
Są nachalne
Jak ślepej kurze
Trafiła mi się gratka
Cycatka
Cycatka
Ale musisz być bogaty
Patrzę na ciebie okiem Erosa
Nie poskąpię trzosa
Ale pójdziecie do piekła
Byliśmy wniebowzięci
Podczas wspólnego grzechu
Grzeszny raj
Jesteśmy oboje w raju
A przecież tam było to zakazane
Rada świntucha
Gdy jedziesz na wczasy
Kup czarne majtasy
Jej chyba też
Moje sukcesy
Ekscesy
W to miejsce się patrzy
Wzięła moje słowa do serca
A one były skierowane gdzie indziej
Dla jednej
Dla ciebie zerwę
Wszystkie moje namiętności
Nie zgadzam się tylko dla mnie
Ładnej dziewczyny szkoda dla jednego
Bez reszty
Pokochałem w dziewczynę
Tylko to co najważniejsze
Może przynęta?
W jej położeniu jest zachęta
Aż tak?
Przydałoby się dziesięć do miłości
Zamiast do roboty
Karciarz
Mężczyzna musi być asem i mieć asa
Nie tylko kwiat
Jest utytułowana: królowa nocy
Nie trzeba leczyć
Pomieszanie zmysłów zachodzi w łóżku
Perwersja?
Można całować i gdzieś
Jeśli jest krągły i piękny
Dam ci kwiat paproci
Mam ci wiele do powiedzenia
Bez słów
Bez słów
Bądź dyskretny
Niechcący zajrzałem w kąt
A tam też coś na blond
Geometra?
Jak ten trójkącik
W głowie mąci
Tajemnica!
Co tak do niej nęci
Że mi rosną chęci?
Asekurant
Pytała: kochasz mnie?
Odpowiedział: teraz tak
Gdy drożdże młode
Przy tobie na drożdżach mi rośnie
To się nazywa sprośnie
Moja dewiza
Moje clu
Wolę cie bez desu
Zapalniczka?
Serce mi płonie
Gdy kładę dłonie
Na twoim łonie
Albo wytrych
Znajdzie klucz do swego zamka
Zapadnie klamka
Wirtuoz
Gra pierwsze skrzypce
W jej......
Napisz podanie
Pozwól się zgwałcić
Nie pożałujesz
To wystarczy?
Kocha łobuza
Ba ma tuza
Musisz rozróżnić
Jej milczenie
Brak odwagi czy milcząca zgoda
Cuda się zdarzają
To cud
Doznałem cudu z cudną
Aż niebo?
Przychyliła mi nieba
Było niebo w gębie
W stopniu marszałka
Mam strażaka co pożar gasi
Asi Basi Stasi
Chyba każdemu
Wszystko dziewczęce jest mi bliskie
Gładkie i cieliste
Święta prawda
Czarne na białym
Po zdjęciu desu
Nie bądź gadułą
Oczekuje nie gadu gadu
Tylko czadu
Tez metoda
Mam kadzidła pełne usta
W domyśle rozpusta
Dobry znak
Uśmiechała sie
To dało mi dużo do myślenia
Sny o miłości śnią się na jawie
Trójkąt małżeński bywa wielokątny
Czasem się zderzą
Nasze pociągi jadą w przeciwne strony
Do dziewczyny i do wódzi
Okrutny los
Godzę się z losem
Mam wciąż tę sama żonę
Życzenie pobożne
Będę cię kochał po wieczne czasy
Ona tego sobie nie życzy
Przytyj też
Nosiłem ją w sercu
Dopóki nie przytyła
Uśmiechajcie się
Uśmiechem dałaś mi zastrzyk
Optymizmu
Potrzebna wiza
Dziewczyno daj mi prawo obywatelstwa
W twoich myślach
Się wykluczają?
Dama mojego serca
Nie ma dla mnie serca
Trudno udźwignąć
Łzy żony
Kamień młyński dla męża
Molestuję
W tobie jest byle poezji
Że chciałbym cię czytać z każdej strony
Jak grawitacja
W tobie mieszka magiczna siła
Podnosi z daleka
Od kiedy to milczenie
Najbardziej szczere milczenie
Toczy się w łózku
Przecież to ozdoba
Niech nie zakrywa chusta
Twojego biusta
A potem za skutek płać
Dąż do skutku
Do skutku
Zapalniczka?
Serce mi płonie
Gdy kładę dłonie
Na twoim łonie
Albo wytrych
Znajdzie klucz do swego zamka
Zapadnie klamka
Wirtuoz
Gra pierwsze skrzypce
W jej......
Napisz podanie
Pozwól się zgwałcić
Nie pożałujesz
To wystarczy?
Kocha łobuza
Ba ma tuza
Musisz rozróżnić
Jej milczenie
Brak odwagi czy milcząca zgoda
Cuda się zdarzają
To cud
Doznałem cudu z cudną
Aż niebo?
Przychyliła mi nieba
Było niebo w gębie
W stopniu marszałka
Mam strażaka co pożar gasi
Asi Basi Stasi
Chyba każdemu
Wszystko dziewczęce jest mi bliskie
Gładkie i cieliste
Święta prawda
Czarne na białym
Po zdjęciu desu
Nie bądź gadułą
Oczekuje nie gadu gadu
Tylko czadu
Tez metoda
Mam kadzidła pełne usta
W domyśle rozpusta
Dobry znak
Uśmiechała sie
To dało mi dużo do myślenia
Sny o miłości śnią się na jawie
Trójkąt małżeński bywa wielokątny
Czasem się zderzą
Nasze pociągi jadą w przeciwne strony
Do dziewczyny i do wódzi
Okrutny los
Godzę się z losem
Mam wciąż tę sama żonę
Życzenie pobożne
Będę cię kochał po wieczne czasy
Ona tego sobie nie życzy
Przytyj też
Nosiłem ją w sercu
Dopóki nie przytyła
Uśmiechajcie się
Uśmiechem dałaś mi zastrzyk
Optymizmu
Potrzebna wiza
Dziewczyno daj mi prawo obywatelstwa
W twoich myślach
Się wykluczają?
Dama mojego serca
Nie ma dla mnie serca
Trudno udźwignąć
Łzy żony
Kamień młyński dla męża
Molestuję
W tobie jest byle poezji
Że chciałbym cię czytać z każdej strony
Jak grawitacja
W tobie mieszka magiczna siła
Podnosi z daleka
Od kiedy to milczenie
Najbardziej szczere milczenie
Toczy się w łózku
Przecież to ozdoba
Niech nie zakrywa chusta
Twojego biusta
A potem za skutek płać
Dąż do skutku
Do skutku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz